„Sprawiedliwość oznaczałaby, że trafi do więzienia”: Julieta Prandi odniosła się do procesu przeciwko swojemu byłemu partnerowi

Julieta Prandi niezłomnie walczy ze swoim byłym partnerem, Claudio Contardim , który stosował wobec niej przemoc ze względu na płeć. Modelka odniosła się w tym kontekście do informacji na temat pozwu, który został przeciwko niej złożony. Z drugiej strony odniósł się do możliwego wyroku, jaki może za to zostać skazany. Na koniec przypomnijmy sobie, że ta sytuacja zainspirowała ją do napisania własnej książki.
Za pośrednictwem telefonu komórkowego „ American Breakfast ” Julieta Prandi opowiedziała pierwsze szczegóły procesu przeciwko swojemu byłemu partnerowi. W związku z tym powiedział: „Mamy wyznaczoną datę rozprawy, jest to 7 sierpnia. Zaczyna się w Campanie, myślę, że potrwa trzy dni. Mam nadzieję, że zapadnie wyrok i ostatecznie zostanie skazany. Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ druga strona wnioskowała, aby nie brała w nim udziału ława przysięgłych.
Julieta Prandi powiedziała później, że poprosi o niekontaktowanie się z Contardim. Powiedział też: „Widzicie, wszystkie warunki zawsze dotyczą oskarżonego, a nie ofiary, ale będzie kilku sędziów. Nie wiem, czy mi pozwolą, ale i tak o to poproszę. Kiedy przyjdzie moja kolej na składanie zeznań, nie będę musiał go widzieć w tym samym pomieszczeniu i będę przekonany, że prawda jest niezwykle ważna.
Julieta Prandi z kolei szczegółowo opisała, jaki wyrok może spotkać jej byłego partnera. Stwierdził: „Oczywiście, sprawiedliwością byłoby dla niego pójść do więzienia. Jeśli chodzi o karę, jaka mu grozi, biorąc pod uwagę liczbę zarzucanych mu przestępstw, sądzę, że nie będzie ona maksymalna, lecz przewiduje karę do 50 lat więzienia.
Na koniec przypomnijmy sobie, że Julieta Prandi w poprzednich wywiadach opowiadała o tym, co musiała znieść w swoim ostatnim związku. Konkretnie powiedziała: „Byłam przerażona. Moje dzieci, ja, moja rodzina, moi przyjaciele czuliśmy się zagrożeni. Zostałem zamknięty w domu, bez dokumentów i bez telefonu. „To była naprawdę gehenna”.
W rozmowie z programem „ Puro Show ” Julieta Prandi podzieliła się szczegółami swoich wrażeń z udziału w programie. W związku z tym powiedział: „Nie bawiłem się najlepiej. To była moja pierwsza praca. „Było wiele sytuacji, które były dla mnie być może niekomfortowe” – zaczęła, szczególnie w odniesieniu do skeczu, w którym zagrała rolę „La Neny”.
Julieta Prandi później podsumowała to doświadczenie i stwierdziła, że chociaż program otworzył przed nią wiele drzwi, nie pozwolił jej w pełni cieszyć się doświadczeniem. Powiedziała także: „Mam wiele miłych wspomnień związanych z moją pracą i tym, jak otworzyła mi ona drzwi do świata międzynarodowego w wielu krajach. Nie przywołuje złych wspomnień. Ale to nie był czas, kiedy bawiłem się najlepiej.
Z drugiej strony Julieta Prandi wyjaśniła, że z jej punktu widzenia tego typu humor należy analizować w kontekście, w jakim powstał. Powiedział konkretnie: „Kiedy puszczasz w telewizji program komediowy, który dotyczy wydarzeń sprzed 20 czy 30 lat, to ma on inny temat i inne społeczeństwo. Minął czas i należy rozpatrywać je w kontekście czasów, w których powstały.
elintransigente